poniedziałek, 3 sierpnia 2015

051|| Drugie urodziny bloga



No i oto są, drugie urodziny bloga. Wiem, że od jakiegoś czasu nie bywam tu prawie wcale, a ostatnia notka była dwa miesiące temu - jednak na urodziny jakbym mogła nie przybyć!

Tu powinien być spis blogowych projektów.

No powinien, ale nie wiem, jakich projektów. W tym roku moje pisanie tutaj opierało się głównie na wstawianiu losowych foteczek z simsowego folderu i dopisywaniu długich wywodów na jakiś temat. Z "konkretniejszych" rzeczy - raz była jakaś rodzinka, wstawiłam dwa odcinki fotostory. Nawet nie ma czego streszczać.
Ale pochwalę się, że jakiś czas temu wymyśliłam fajne pomysły na grę, o!
The Sims 2 - ściągnęłam z internetu nową mapkę otoczenia i zaczęłam zawalać ją pobranymi z neta domkami oraz pobranymi z neta simami. Chciałam zrobić własne otoczenie (no nie do końca własne... przecież ono byłoby takie "posklejane" z części pobranych z internetu) z fajną historią, ciekawymi mieszkańcami, itede, itepe.Wyszło jednak na to, że zrobiło się więcej porządkowania CC niż grania :D, a mój folder "Pobrane" nadal jest pełen zip-ów i package-ów. I tak od końca czerwca.
A w The Sims 3 nieco sobie w połowie lipca grałam. Użyłam starego, sprawdzonego schematu - miasteczko, w którym nigdy wcześniej nie grałam + simowie wzorowani na znanych mi ludziach = trochę ubaw. :D Ale tylko trochę.
Najchętniej to bym spiraciła jakieś TS1 albo Historie z bezludnej wyspy (grałam na telefonie parę lat temu - genialne, wersja na kompy musi być jeszcze lepsza). Nie chcę jednak śmiecić sobie nowego kompa. Jakby stary laptop działał, ech!... Zdezelowany komputer to jednak dobra rzecz. Ale tak wracając do tematu, to niedawno wpadło mi do głowy, że można by pobrać znowu jakieś fajne otoczenie z neta i zrobić tam busz totalny, jakieś stare, zniszczone domki i tylko kilku simów - coś w stylu opuszczonej wiochy z dala od cywilizacji. Grałoby się. Tylko znowu trzeba by było babrać się w CC. :(

No ale dobrze, żeby nie było samego gadania...
Simka pobrana STĄD, przeze mnie jedynie przebrana i przemakijażowana. Mieszkanka mojego bardzo niedokończonego otoczenia w TS2. Ma niewielki, otoczony drzewami domek na obrzeżach miasta. Postać mhroczna i zua, gdyby historia otoczenia doczekała się dokładnego wymyślenia i spisania, z pewnością to właśnie ta simka robiłaby za najwredniejszą babę w okolicy.


Stare szablony
Zielony szablon zastąpił poprzedni (fioletowy) w styczniu tego roku:
A ten mamy od dziś. :) Na zdjęciu Hidden Springs.
Jakie opinie?

Statystyki bloga
Od 3 sierpnia 2014 statystyki zmieniły się tak:
Ponad piętnaście tysięcy wyśw. (i tu WTF, bo podobno odwiedza mnie najwięcej... Rosjan. SKĄD?!)
10 obserwatorów
257 komentarzy (haha, rok temu było równo setkę mniej :D)

Jak dla mnie to trzyma poziom, o dziwo, bo przecież przestałam się tyle udzielać. Po poprzednich wakacjach simowa blogosfera nieco opustoszała, spora część moich czytelników wsiąkła. Zawiesiłam fotostory, o rodzinkach nie chciało mi się nawijać. Potem doszły ciekawsze zajęcia no i jest jak jest. Gdyby nie urodziny bloga, to nie wiem, kiedy bym napisała.

No i co, teraz powinna być jakaś typowo notkowa część wpisu. Rok temu rodzinkę wrzucałam, pamiętam.
Na ten rok planowałam fotostory, takie jednoodcinkowe. Do pomysłu na opowiadanie bardzo długo nie byłam przekonana, a kiedy już upewniłam się, że scenariusz jest dobry, to zostało trochę za mało czasu. I tym sposobem mamy to co mamy, czyli nic.
Wiem, że im dalej w las, tym więcej głupot gadam. Dzisiejsza notka wyjątkowo sięgnęła dna. :P Chyba skończyły mi się tematy.

Kurde no, że z tym fotostory nie wyszło. A już zdążyłam sobie wymyślić, kto by dedykację dostał. :P Tak sobie pomyślałam, że w sumie jeśli nie dziś to od czasu do czasu mogę wpaść z jakimś jednoodcinkowym opowiadankiem ze zdjęciami z simsów, fajnie by było. Tak w ramach rozrywki. Czasem miło pocykać jakieś ładne fotki w grze. W sumie jakbym się streściła to może bym nawet w sierpniu czymś zarzuciła? Tylko trzeba by wymyślić inny scenariusz, bo tamten planowany schrzanię na pewno (głównie ta świadomość powstrzymywała mnie przed braniem się za pisanie).
Ale jak tu wymyślać coś nowego, kiedy z jednej strony robię coś książkopodobnego, a z drugiej zabieram się za kontynuację pewnego dzieła, które już dawno powinno być skończone?

I na tym by się kończył post, gdybym wczorajszego dnia przed godziną dwudziestą pierwszą nie wyjęła płyty do TS3 i nie pomyślała: "A cyknę se foteczkę".
Potraktujcie to jako bonus.

Inspirowane tamtym nieprzekonującym pomysłem na fotostory. Modelka niemoja, możecie ją znaleźć TUTAJ.
Ogólnie to to zdjęcie miało wyglądać zupełnie inaczej, ale jak wrzuciłam do Photoshopa to tak jakoś samo się zrobiło. XD

No, to do następnego razu. Oby mniej żałosnego. :D

poniedziałek, 1 czerwca 2015

050||

Akurat nie mam w tej chwili nic lepszego do roboty, to wstawię posta, a co. Raz na jakiś czas można. Niech będzie, że to na dzień dziecka. :]
Wczoraj się nudziłam po południu, złapałam za telefon i zaczęłam buszować w internetach. Skończyło się na tym, że czytałam stare posty na blogu. :D Ale nie takie bardzo stare, jakoś od końca ostatnich wakacji do stycznia tego roku. Powiem, że momentami prawie się śmiałam, jakie ja tu pociskałam głupoty. :DD Aż dziwnie to wygląda, ostatnio tylko gadam i gadam, wypadałoby przestać rzygać porównaniami, a zamiast nich dać coś simsowego. W sumie miałam zamiar zrobić to w pięćdziesiątej notce, ale stwierdziłam, że mi się nie chce. Za to na setną obiecuję się wykazać. :>
Rzucę zdjęciami simki z nagłówka. Grałam nią trochę na początku roku, uważam, że jest ładna. Tak, plastik, ale miała taka być. Chciałam sprawdzić, czy umiem robić gimbusów. ;p

Porobiłabym jakichś nowych simów w trójce. Próbowałam nawet wczoraj, ale wpienia mnie to, że CAS się co chwila tnie. Już wolałabym, aby się dłużej ładował, ale żeby później przynajmniej nie trzeba było czekać po pół minuty na wczytanie ubrań/fryzur/czego tam z każdej kategorii. ;_; Jakby tryb tworzenia sima działał tak płynnie jak choćby w TS2, to chyba cały czas bym w nim siedziała!
Swoją drogą, to dawno żadnej sesji nie było. Nie mam dobrego pomysłu, no... Engel był fajny, ale nie będę przecież robić tego samego kolejny raz.

A w zeszłym miesiącu nawet całkiem sporo grałam w dwójkę. Tylko dlatego, że zrobiłam kilka osób z mojej klasy i wprowadziłam ich do tego samego domu. Brzmi epicko, ale w sumie to nieszczególnie śmieszne, bardziej zabawne było samo tworzenie ich postaci. :D No ale, jakby się komuś nudziło, to mimo wszystko polecam. Jak dla mnie to i tak fajniejsze niż granie wielopokoleniowymi rodami - testowałam i stwierdzam, że dla mnie to żadna zabawa. :|
A dom im z MTS-a wzięłam
 Btw, nigdy o tym nie pamiętałam... Teraz już wiecie, kim wcześniej była tamta simka po prawej... :D

piątek, 24 kwietnia 2015

049|| Liebster Blog Award

Zamierzałam dzisiejszy wieczór poświęcić na kontynuowanie mojego opowiadania, ale że jeden wątek tak jakby mi uciekł i nie wiem, czym go zastąpić... to robię LBA.

c) Milkassey [shiny-sims]



Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Pytania od Milkassey
1. Skąd wziął się Twój nick?
"S" to skrót od "Stella", które było wymyślane za mojej fazy na CSI. A "Diana"? Długa historia, bynajmniej niezwiązana z moim imieniem. ;)
2. Co Ci się najbardziej kojarzy z dzieciństwem?
Czarodziejki Witch :D I wiele innych rzeczy, na przykład lalki Barbie i The Sims 2.
3. Czy ktoś z Twojej rodziny wie o Twoim blogu?
;>
4. Jakie jest Twoje ulubione udomowione i/albo nieudomowione zwierzę? Masz jakieś zwierzę?

Nie mam ulubionych zwierząt, bo wszystkie są mi obojętne. Nad kotkami i pieskami przestałam rozczulać się w podstawówce.
5. Jakiś cytat?
Brrr, cytat! Źle mi się kojarzy to słowo. Najbardziej z żenującymi "myślami życiowymi", które z życiem nic wspólnego nie mają. O, i jeszcze te pocieszne dzieciaki, które wypisują sobie fragmenty tekstów piosenek na nadgarstkach. :D Widziałam raz kolesia tylko trochę młodszego ode mnie z grubaśnym napisem "Me and my broken heart"... myślałam, że skisnę XDDD
A wracając do tematu - nie przepadam za cytatami, chyba że za jakimiś fajnymi filmowymi/śmiesznymi, ale to naprawdę muszą rozwalać. I niektóre teksty piosenek zawierają fajne cytaty, ale tylko niektóre.
6. Rozpisz się na dowolny temat, nie wiem, no napisz co chcesz tutaj, podziel się czymś ciekawym...
Yyy
Wygrałam ostatnio konkurs na takim jednym forum. :] Moja praca:
Teraz o czym innym: gdyby nie nominacja do LBA od Milkassey, to pewnie bym tu wkrótce wstawiła stare zdjęcia kilku simowych rodzinek, których tu nie pokazywałam. Ale o tym będę pamiętać i wykorzystam ten pomysł innym razem.
A przed świętami wpadło mi do głowy, żeby zrobić coś w stylu reality show. Wiecie, np. takie simowe Top Model, co nawet miała jedna blogerka robić, ale zaginęła w akcji. Ale nie o modelkach, poza tym dużo by się różniło. Myślałam o czymś bardziej przypominającym prawdziwe reality show, że na przykład wy byście mi wysłali postacie albo ja bym je zrobiła, a później każdy by mógł wybrać jedną lub kilka i decydować za tego sima w różnych sprawach. Jakieś konkursy do tego i tak dalej.
Miałam nawet już to ogłaszać, ale jak przemyślałam to doszłam do wniosku, że chyba nie mam na to czasu. Mała ilość chętnych to nie problem, dwie osoby jakbym miała to już można się bawić, ale po prostu nie gram w simsy. ;/ Trójkę odpalałam ostatnio przy robieniu zdjęć Jennifer (poprzedni wpis), dwójkę pod koniec marca, no bo praca konkursowa (patrz wyżej). I nie to, że granie mi się znudziło albo 24/h zakuwam jakieś pierdoły do szkoły (hahahhahahahahha), pograłabym, ale jak już siądę przy kompie to nadrabiam pisanie. Wiem, że to brzmi debilnie, jakbym książkę wydawała co najmniej... ale mam tyle projektów, którymi się jaram! D:
7. Jaka była pierwsza gra, w jaką grałaś na komputerze?
Chyba "Mój brat niedźwiedź" czy jakoś tak, gra zrobiona na podstawie bajki. Pamiętacie o niej jeszcze? Bardzo ją lubiłam :D
8. Dokończ: Ludzie dzielą się na...
Moja polonistka lubi prosić na sprawdzianie o dokończenie jakiegoś zdania kilka razy, więc odmawiam odpowiedzi. XD Poza tym ludzi nie umiem podzielić tak ogólnie.
9. Jesteś w jakichś fandomach? Jakich?
Nie czaję tego obecnego szału na fandomy. Co to do cholery jest?
...
Zasięgnęłam opinii cioci Wikipedii.
Fandom – określenie społeczności fanów (...). Jako fandom określa się zwykle ludzi aktywnie uczestniczących w klubach fanowskich, konwentach fantastyki lub w internetowych zdarzeniach, dyskusjach.
Biorąc pod uwagę ostatnie zdanie - nie. A tak na marginesie, to wolę powiedzieć, że jestem fanką czegoś/kogoś niż mówić, że jestem w jakimś fandomie.
10. Jakiego słowa używasz najczęściej?
Mój zasób słownictwa jest na tyle bogaty, że nie używam jednego i tego samego słowa zbyt często. ;p
11. Podaj jeden wstydliwy fakt o Twojej przeszłości, dzieciństwie, czymkolwiek D:
Trudno mi jest przypomnieć sobie coś , co by się nadawało do opisania. Takich jakichś super przypałów chyba nie miałam. :|


Dalej nie nominuję, chyba nie mam kogo. ;p Do następnego wpisu!

poniedziałek, 16 marca 2015

048|| Sesja na szesnastego marca

Jeśli wstawiam simowy obrazek na początku, to wiadomo, że jest mój. :D
Zanim zacznę - tak, to jeszcze ja dziś, nikt nowy. Blogowa wspólniczka żyje i ma się chyba dobrze, ale na razie nie ma czasu na nic innego oprócz nauki. Nikt jednak nie rezygnowałby z zaproszenia do wspólnego blogowania, więc kiedy W. będzie miała więcej wolnego (koło maja/w wakacje?) chętnie się do mnie przyłączy. Pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję, że ameby i te inne takie zbytnio nie siądą jej na mózg.

Dziś piszę nie bez okazji. Właściwie to celowo czekałam aż do tego dnia, gdyby nie to to pewnie nowa notka byłaby jakiś miesiąc temu, jeśli akurat by mi się nudziło.
Okazja jest taka, że 16 marca rok temu (2014 znaczy się) miała miejsce premiera prologu No Way Back. Całość była gotowa już pod koniec stycznia, ale chciałam poczekać do wyników konkursu na pewnym blogu przed wstawieniem tego (NWB było pracą konkursową i miało nie mieć kontynuacji).
Nie piszę już dalej tego opowiadania, ale i tak uznałam, że muszę się tu dziś odezwać.
Dla tych, co czytali: dziękuję za wyrozumiałość/komentarze, albo jedno i drugie. Dla tych, co nie czytali: nie czytajcie. :DD
Hm, scenariusz miałam dobry, naprawdę dobry. Często korzystam z niektórych starych pomysłów z fotostory. Wykonanie trochę gorsze, ale z niektórych zdjęć/fragmentów tekstu nadal jestem dumna! Poza tym miło wspominam czasy, kiedy zajmowałam się tworzeniem tej opowieści, zwłaszcza początki, bo potem wiadomo - zaczęło robić się nudno i już nie bawiłam się tak dobrze przy pisaniu, no i mało kto to czytał. Gdybym miała pisać od nowa całość, byłoby bardziej składnie, ładnie i w ogóle inaczej. Wszystko inaczej! Czasem wpadają mi do głowy nowe pomysły do upchnięcia w NWB, no ale wiecie, dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki. XD

Noo, jakiś czas temu tak sobie siedziałam i wpadło mi do głowy, żeby wykopać z folderu ze starymi simami główną bohaterkę i ją przerobić. Spore miałam pole do popisu, kiedy tworzyłam poprzednią wersję Jennifer nie posiadałam tylu dodatków i suwaków z internetu, ani nawet HQ moda. Więc uznałam pomysł za dobry i odłożyłam go na później, bo w końcu rocznica premiery nie była tak daleko, a z tej okazji takie coś to dobry bajer. No i są foteczki! Powiększajcie sobie proszę, żeby było lepiej widać (najlepiej po kliknięciu na zdjęcie wziąć jeszcze prawym klawiszem na "pokaż obrazek", potem można sobie przybliżać i przesuwać do woli. Wielkość zdjęć jest spora, oglądanie ich miniaturek na blogu jest co najmniej śmieszne).

Tak, zmieniłam jej fryzurkę na inną, ale na ostatnim zdjęciu przywróciłam starą z ciekawości. Jednak to ona pasuje najlepiej, w dłuższych włosach bez grzywki wygląda zupełnie inaczej. Za to w tej starej przypomina mi Kingę Brzozowską (czy jak jej tam) z "Na Wspólnej"... Nie oglądam tego serialu już tyle czasu, a jego głupota ciągnie się za mną do dziś. XDDDD

Jak tak fotoszopowałam te zdjęcia to stwierdziłam, że aż prosi się zrobić jakieś fotostory z tą panią w roli głównej! :D Kontynuować starego nie będę, od nowa pisać na razie też nie... Może sequel/prequel/spin-off?... Nieeee, nie mogę. Po pierwsze - przy ustawianiu simów do zdjęć można dostać nerwicy, po drugie - tyle mam rzeczy do pisania (i pomysłów na nowe), że chyba życia mi nie starczy. D:

Dla ciekawych - simka przeszła operację plastyczną nosa, lekko poprawiłam jej usta i kształt twarzy, oczy są właściwie te same (miały bardzo dobry kształt), jedynie wielkość soczewek zmniejszyłam. Ponadto wyszczupliłam ją w talii i zmniejszyłam jej wzrost na nieco niższy od standardowego. Aha, jeszcze piegi usunęłam, sprawiały wrażenie, że coś ze skinem jest nie w porządku.
Sama robota w Photoshopie polegała na dorobieniu cieni, kolorów zdjęć nie tykałam. Żeby lepiej było zrozumieć, o czym mówię:
Nie widać lekko poprawionych rzęs, bo dorobiłam je po skleceniu powyższego obrazka + połysk na włosach jest biały, niknie na tle.
Zdjęcia bez cieni i połysków takie trochę wyprane z życia, nie?

Obrazek na początku wpisu zrobiłam przy okazji, nawiązuje do "okładki" części drugiej, która była moją ulubioną [okładką] i od początku czerwca prawie do końca sierpnia miałam ją na tapecie, tylko w oryginalnej rozdzielczości. Zdjęcie z góry też mam w normalniejszym rozmiarze, ale podzieliłam się jedynie kawałkiem. :D

Teraz taki bardziej offtop
Jakiś czas temu (pod koniec stycznia?) wpadł mi do głowy pomysł, żeby założyć prywatnego bloga. Bez żadnej konkretnej tematyki, bo stwierdziłam, że to tylko ogranicza, a ja mam przecież tyle ciekawych rzeczy do napisania! XD Na razie jednak nic nie zrobiłam w tym kierunku, bo nie chce mi się latać za publicznością (co byłoby ciężkie, gdyż nie zamierzam wrzucać tony selfie i dwóch ciężarówek ciekawych opisów z serii "co dziś robiłam, jakie kosmetyki kupiłam, gdzie wybrałam się z moimi loffcianymi przyjaciółkami BFF", ani garści faktów o sobie, oczywiście z etykietką "nie lubię pisać o sobie, ale co z tego, i tak napiszę fakty". Odnoszę wrażenie, że do właśnie takich osób kierowane są głównie życiowe blogi... Pff, chyba rzyciowe - ahahahahahaha, a to żarcik). Poza tym zdałam sobie sprawę, że taki blog służyłby mi tylko do: a) wychwalania tego, co lubię, b) jeżdżenia po tym, czego nie lubię, c) wstawiania zdjęć ulubionych muzyków (przeciętny czytelnik i tak nie rozpozna), no i d) cała atrakcja w ustawieniu ładnego szablonu i odtwarzacza z muzyką (fajnie byłoby didżejować na jakiejś imprezie dla metali, ewentualnie wiejska potańcówka w remizie też byłaby ok - porządniejszą muzykę przemycić w tych kiczowatych umc-umc remiksach i wio). Czytalibyście coś takiego, gdybym podała linka? Na pewno?
[Nie wiem po co to napisałam, ale po prostu chciałam tak jakoś puścić w internet to wszystko powyżej, haha.]

Na zakończenie - ma ktoś jakieś życzenie co do kolejnego wpisu? Pytałam o to kiedyś ze dwa razy, ale nikt nie odpisał, no to spróbuję po raz trzeci. XD Jeśli ktoś poda mi jakiś fajny pomysł, to może zrealizuję, i tak nie mam co tu wstawiać. Tylko nie simowe rodzinki please, bo znowu wrzucę w cholerę zdjęć jak debil jakiś a skomentują może dwie czy trzy osoby.

Dziękuję za przeczytanie skomentowanie XDD Emoty (ta gdzieś na początku i ta niżej) podkradzione z pewnego pokemońskiego forum, ale chyba nie są ich własnością, więc credita nie daję. A nawet jakby były ich, to i tak podkradnę, o! :>

środa, 28 stycznia 2015

047|| Ważne info

Könnt ihr mich hören?
Jak widać blog stopniowo pustoszeje i zdycha. W simsy - zarówno w dwójkę, jak i trójkę - gram ostatnio więcej niż kiedykolwiek, ale komu by się chciało wstawiać zdjęcia na bloga? Jak już to wolę tumblra fotkami uraczyć, tam przynajmniej jest jakiś odzew.
No i tak pewnego dnia pomyślałam, że przydałoby się wsparcie... Wsparcie od osoby fajnej, sympatycznej, lubiącej grać w grę, osoby, która potrafi nawet na najnudniejszej stypie rozkręcić imprezę.
Zaraz, ja znam takiego kogoś! Przecież mam superwspaniałą, nieocenioną przyjaciółkę, którą poznałam na forum o simsach. Rzuciłam luźny pomysł żeby może się tu do mnie przyłączyła - zareagowała na to bardzo entuzjastycznie.
Toteż panie i panowie, komentujący, czytelnicy stali i ci, którzy wpadli tu tylko na chwilę, ogłaszam oficjalnie: już wkrótce na tymże cudownym blogu zagości nowa bloggerka. :D Jej pierwsza notka pojawi się za kilka dni, wyczekujcie!
Nie wiem jeszcze pod jakim nickiem będzie tu występować ani co dokładnie będzie chciała pisać, więc personalia tej osoby na razie są ściśle tajne. Ale mogę wam ją opisać.
10 faktów o jeszcze anonimowej wspólniczce
1. Gra tylko w The Sims 3, ma sporo dodatków. Z tego co wiem są to: Wymarzone Podróże, Kariera, Po Zmroku, Pokolenia, Zwierzaki, Zostań Gwiazdą, Cztery Pory Roku, Studenckie Życie i dwa akcesoria - Impreza w Plenerze oraz Szybka Jazda.
2. Pisała kiedyś opowiadanie ze zdjęciami z gry, którego byłam największą fanką. <3 Nie mogę się doczekać jej zdjęć z simsów, ma genialne rodzinki!
3. Lubi dresy, dresiarzy, rapsy, klimaty dzielni. Prawilna morda, hahahhahahahahhahaha
4. Zawsze służy szczerym, acz cieplutkim jak świeżo wyjęte z piekarnika bułeczki fornetti słowem.
5. Mamy podobne zdania na większość tematów.
6. Posiadamy dużo wspólnych zainteresowań - pisanie, gry, filmy akcji, rozmowy na głupie i mądre tematy, wspólne planowanie internetowych przekrętów, no i oczywiście najlepszy zespół tanzmetalowy ever (gif na początku specjalnie dla ciebie <3).
7. Jedyna prawdziwa żona gitarzysty prowadzącego wspomnianej kapeli. Nie wierzcie w plotki.
8. Kocha samochody!
9. Milusia i sympatyczna :3333
10. Mam do niej zaufanie, bo już raz pomogła mi rozkręcić jedno forum (pamiętasz? :>).
To tak w skrócie, bo pełna charakterystyka wymagałaby o wiele więcej detali. Przy pierwszej notce może coś jeszcze o sobie napisze. Wyczekujcie jej debiutanckiego wpisu. Mam nadzieję, że ciepło przyjmiecie nową bloggerkę <3

A mój następny post to nie wiem kiedy, będę miała coś do powiedzenia to przyjdę. O ile wcześniej ajditia mnie nie zaszlachtuje :{

poniedziałek, 5 stycznia 2015

046||

Jak już zmieniam szablon to się udzielę.
Zacznijmy - jak się właśnie podoba nowy styl bloga? Uznałam, że wypadałoby raz na pół roku zmienić nagłówek i resztę, więc jest. Stary nagłówek dobry był, ale brak HQ moda zaczął mnie razić. I nie mam pojęcia, dlaczego wtedy poszłam dość daleko z fotoszopowaniem, ale o kilku podstawowych rzeczach zapomniałam.
W każdym razie, nowy nagłówek dużo prostszy jest. Co prawda zaczynałam bawić się w cieniowanie (jeśli uważnie oglądaliście zdjęcia z dwóch poprzednich notek to wiecie, o co chodzi), ale miałam wrażenie, że na tym obrazku nie wyglądało to zbyt dobrze. Zresztą to jest dość mozolna robota, nie chciało mi się tego robić. No ale, wyszło jak chciałam, a to jest sukces! Niewiele rzeczy wygląda finalnie tak, jak by się naprawdę chciało.

Ostatnio jakoś prawie wcale nie chce mi się grać w simsy, a jak je już włączę to co najwyżej bawię się w tworzenie simów (w przypadku trójki) albo po pięciu minutach mam ochotę pójść robić coś innego (w przypadku dwójki). W ogóle to ostatnio nie wiem, co mam ze sobą zrobić; siedzenie przy komputerze kończy się na czytaniu zazwyczaj głupich opowiadań i na szperaniu za jakimiś nowymi gównoburzami tudzież dramami na odwiedzanych przeze mnie stronach.
Z pisaniem jest tak samo jak z graniem w The Sims - coś bym w tym kierunku porobiła, ale co? O właśnie, ostatnio wpadł mi do głowy pomysł, aby założyć sobie bloga, na który mogłabym wrzucać wszelkie rodzaje wordowego i może też photoshopowego śmiecia. Fajnie byłoby na przykład prowadzić taką stronkę z przyjaciółką. Przyszłości to jednak raczej by nie miało, poza tym tworzenie do pendriva do szuflady ma swoje uroki. A wkrótce i tak może zacznę się bawić we współpracę przy składaniu słów w stek bzdur, ale to już może pomińmy.

W ogóle to zauważam, że wszystkie ostatnie posty wyglądają bardzo podobnie. Lol, niby simowy blog, a jakie przekminy tu są. XD Nie wiem o czym pisać w notkach, to stosuję takie oto zapychacze. Chyba już nawet kiedyś pisałam, a jeśli nie, to napiszę teraz - gdyby ajditia mnie nie zaprosiła, sama na pewno nie założyłabym bloga o The Sims. Ale jak już jestem, to korzystam, a co. Jeśli właścicielka bloga tu czasem bywa, to... chyba łapie się za głowę. :DD

Zarzucę zdjęciami starej-nowej simki, coby poudawać, że to jeszcze jest blog o grze.
Stara-nowa, bo wprowadziłam ją do Jaskini Pokrzyku kilka dni temu, ale tak naprawdę jest to przeróbka pewnej starej simki, bo nie chciało mi się robić nowej od podstaw. Niewiele zmieniłam w jej twarzy, a że zdjęcia postaci, na której bazowałam są na blogu... niech ktoś spróbuje zgadnąć, kim ta simka była w swoim "poprzednim życiu". ;D
Na dziś to tyle, do widzenia. Następna notka pojawi się pewnie jak sklecę coś ciekawszego (albo i nie).