 |
| no vaporwave, only desertwave |
Zabrałam się ostatnio za zapis z The Sims 3, który tej jesieni skończy cztery lata i powstał jeszcze na moim poprzednim laptopie.
Oto i nowa epopeja na tym blogasku!
LUCKY PALMS [1]
Wszystko zaczęło się od jednej simci, którą sama stworzyłam. Nazywała się Haley Glass.
 |
| Specyficzna uroda, zgadza się. |
Wprowadziłam ją do Lucky Palms, gdzie zapoznała mieszkającego tam Jaycena Hendrixa
(link do simspedii), z którym nawiązała romans, a następnie wyruszyli do przyszłości, utopijnej wersji Oasis Landing.
Grając wtedy praktycznie nie robiłam zdjęć simom, jedynie ładnym krajobrazom, także... oto zdjęcia z tamtej podróży przez przyszłość.
 |
| To stworzony przez nich Plumbot imieniem Rysio! |
Od teraz lecimy z aktualnymi zdjęciami!
Granie w przyszłości zrobiło się dla mnie upierdliwe ze względu na ten idiotyczny sposób chodzenia w utopijnej przyszłości. Postanowiłam, że trzeba wracać do Lucky Palms.
 |
| ...Tylko najpierw jeszcze wykopać garniec złota! |
 |
| Tak, to Jaycen po mojej metamorfozie. |
 |
| To urodzona w przyszłości córka Haley i Jaycena, Linzi. |
 |
| Siedzieli w przyszłości tak długo, że Haley zdążyła się zestarzeć. |
 |
| Postanowiłam, że przyszedł na nią czas. Trochę wcześnie. Pomogłam jej NRaasem. |
 |
| coś nadchodzi |
 |
| to był kosiarz |
 |
| RIP |
 |
| Dajmy taką dramatyczną historyjkę, że to śmierć Haley skłoniła Jaycena do powrotu do teraźniejszości. |
 |
| Witamy w domu! |
 |
| Rysio od razu zabrał się za ulepszanie sprzętów... |
 |
| ...i projektowanie nanitów z tyłu domu. |
 |
| Jaycen poszedł grać w kasynie. |
 |
| A ten nudny dzieciak po prostu oglądał telewizję, bo jest leniuchem. |
 |
| Wypłakiwanie się na ramieniu jakimś randomom na imprezie. |
 |
| Robocik zaczął pałętać się po świecie, dla niego, przeszłości. |
 |
| Z Oasis Landing zabrał swojego skrzacika. |
 |
| Dzień jak co dzień |
 |
| Jaycen szybko się pozbierał po osobistym dramacie i zaczął pracować nad nowymi chipami cech dla Rysia. |
 |
| Spotkanie z Liną Lancaster (simspedia), z którą ma syna imieniem Dante. |
 |
Naprawdę szybko się pozbierał
(stąd też jego reputacja poleciała na pysk XD) |
 |
| Praca po nocach. |
 |
| Jaycen poświęca Linzi dość mało czasu, ale jak już poświęca, to bawią się dobrze. |
 |
| machines are learning |
 |
A oto i Dante.
Został zaproszony z okazji urodzin Linzi i było to właściwie jego pierwsze spotkanie z ojcem. |
 |
| Szybko nawiązali dobry kontakt. |
 |
Lina też przyszła. I okazało się, że w międzyczasie została wilkołakiem.
Zamierzałam ją z tego wyleczyć, ale ma cechę Zła i jakoś całkiem zaczęło pasować mi do niej wilkołactwo. |
 |
| Rysio szykujący napoje na imprezę. |
 |
| Oto nastoletnia Linzi! |
 |
Plumboty nie powinny móc się moczyć w wodzie. :<
Przynajmniej te słabej jakości. Jak Rysio.
Nie wierzę, żeby był wodoodporny! |
 |
czy to zoofilia |
 |
| Linzi jest komputerowcem, przebywanie z Rysiem to dla niej zabawa |
 |
| Rodzinna rozrywka |
 |
A ten duży dzieciak nawet biednego robocika straszy
(co też jest bez sensu, dlaczego maszyna miałaby się wystraszyć XD) |
 |
| To wygląda, jakby Linzi załamywała się zachowaniem ojca XD |
 |
| Eli Vokoban, z którym mieszkała Lina (to był jej daddy XD), już nie żyje, dlatego Jaycen sprowadził się do niej wraz z rodziną. |
 |
Remake Dantego.
Trochę zbyt drapieżnie jak na sima, którego ulubiona muzyka to muzyka dla dzieci... ale powiedzmy, że przechodził nastoletni bunt. |
 |
| Remake Liny |
 |
| Wspólne odrabianie lekcji, ta dwójka szybko się polubiła. |
 |
| Stacja budowy botów stanęła w salonie, który przerobiłam na sypialnię. |
 |
| Jaycen i Lina na festiwalu wiosny. |
 |
Oświadczyny.
Jaycen posiada cechę Unika zobowiązań, ale kupiłam mu nagrodę życiową i zamieniłam na Pracoholika, aby móc ożenić go z Liną bez sprawiania mu cierpienia. XD |
 |
| Rysio nauczył się robić masaże, tudzież trząść simami XD |
 |
| Pora na ślub! |
 |
| Zaczęło padać i debile przebrali się w ubrania wierzchnie |
 |
| Linzi zapoznaje Lolę Lancaster, matkę Liny, która stała się dla niej trochę jak babcia. |
 |
| Raz Linzi ją nawet odwiedziła, zanim tamta kopnęła w kalendarz (RIP). |
Ciąg dalszy nastąpi!
Bonus: widoczki z Lucky Palms, bo uwielbiam to otoczenie!